This will never end cause I want more
More give me more give me more
This will never end cause I want more
More give me more give me more
More give me more give me more
This will never end cause I want more
More give me more give me more
- Systemy powinny zacząć się ciebie obawiać, Doloris.
- Systemy powinny zacząć się bać. - Odparł Ból.
Malus uśmiechnął się w stronę mężczyzny, który obejmował ramionami Królową.
- Gdybyś miała w sobie choć krztynę Nadziei...
Usłyszała jak jej ciało upada na pokrytą rdzawym pyłem ziemię. Pełna dumy nie wydała z siebie dźwięku.
- Nie musieliby się bać, prawda Bólu?
- Nie musieliby. - Odpowiedział wolno, z namysłem.
Gdzieś wewnątrz usłyszała rozrywającą się więź między Paxem a Nadzieją. Wpatrywała się ciemnym okiem w równie ciemne i kojące Malusa. Jego skrzydła falowały monotonnie. Z otępienia wyrwały ją zaciskające się dłonie Bólu.
- Doloris, gdybyś miała w sobie Pokój? Czy powinni się Ciebie obawiać?
- To spokój boi się chaosu.
Skrzywiła się. Gdy ciało Paxa upadło, wstrząsnął nią dreszcz. Malus i Ból grali. Czysta linia górowała nad nią wraz ze swym psim obliczem. Powoli jej ciało zaczęło stygnąć. Ograniczenia zrywały się za każdym razem, gdy Malus odłączał to Głód, to Władzę, Wiarę, Wojnę, Deusa i wielu innych. Pod jej stopami kładły się anioły. Dogorywały wilki i Świergot. W końcu wisiała nad rdzawą ziemią, a Ból podtrzymywał ją za ramiona. Ciężkie kajdany z białego złota oplotły jej nadgarstki i szyję. Włosy traciły kolor.
- Doloris, czy potrzebne Ci Sumienie?
- To jest mi bardzo potrzebne, Malus.- Wychrypiała wściekle. - Tobie też by się przydało.
Wtedy Ból wypuścił ją z objęć.
- Gdybyś miała Serce, Doloris... mogłabyś kochać.
Podniosła się. Ciemne oczy anioła wpatrywały się w nią uważnie, gdy uzbrajał ją system. Białe złoto wygięło się pod naporem łusek.
- I nie byłabym wolna, prawda? Byłabym fortecą o wielu twarzach, bronią o wielu ostrzach i dyplomatą o wielu językach. Mogłabym karmić się cierpieniem i zbierać ból. Zlizywać jego krople z palców, rozkoszować się jego muzyką i szorstkim dotykiem. Mogłabym Cię zabijać z każdą zabraną mi rzecz. Za każdą nić władzy.
- Spraw, by systemy zaczęły się bać, Doloris.
Nie wiedziała kiedy przestało bić. Po prostu nagle zastała ją cisza.
Wyrzuciła ręce do przodu i odbiła się od ziemi. Łapy niosły ją przed siebie, czuła swąd palonego mięsa. Miasto płonęło na jej oczach. Upadało, gasło i traciło życie. Gdy dobiegła na maksymalną długość łańcucha, odwróciła się. Trzy Samotne Wieże Tnące Niebo widniały na nieboskłonie, a z Miasta pozostały już tylko ruiny. Słyszała ciszę, którą przerywało spadające z Nieba szkło.
~*~
Odpaliła ostatniego papierosa, poprzedniego przygniatając obcasem. Malus przyglądał się jej ciemnymi, niemalże czarnymi oczami, które przypominały jej zdradliwe, leśne sadzawki. Ropa zbierała się w kącikach oczu, skrzepnięta krew odpadała z różowych ust. Malus miał w piersi Vlisa, który mienił się bladym, błękitnym światłem. Jego wygięte ostrze odpowiadało uśmiechowi Królowej.
If I had a heart I could love you
If I had a voice I would sing
After the night when I wake up
I’ll see what tomorrow brings
If I had a voice I would sing
After the night when I wake up
I’ll see what tomorrow brings
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz